Motherland: Fort Salem 1x1 "Say The Words"

Czy zastanawialiście się, co by było, gdyby wiedźmy i magia były prawdziwe? Jak by wyglądało nasze i ich życie? Serial Motherland: Fort Salem pokazało nam właśnie taką rzeczywistość. Te właśnie wiedźmy współpracują z ludźmi, chronią ich jako żołnierze.

Popularne w popkulturze jest, że istoty nadprzyrodzone ukrywają się przed światem, jednak ta produkcja odwraca to na swoją korzyść. Od czasu procesu czarownic w Salem pracują one dla rządu, w zamian przestaną je dyskryminować. Akcja zaczyna się 300 lat później, kiedy trzy główne bohaterki: Raelle (Taylor Hickson), Abigail (Ashley Nicole Williams) oraz Tally (Jessica Sutton) składają przysięgę armii i wstępują do Fort Salem, by trenować. Te dziewczyny różnią się od siebie we wszystkim, lecz zostają połączone i muszą działać razem.

Podobał mi się ten odcinek, w tym, jak zapoznaje nas z tym światem, ale też nie wyjaśnia wszystkiego. Nie ma wrażenia, że dostaje się infodump. Wroga poznajemy już od pierwszych minut i od razu wiadomo, jaki jest konflikt tej serii. Spree to grupa terrorystyczna, która używa balonów do … w tym przypadku do kontrolowania ludzi, by spadli z wysokości. Do czego się jeszcze oni posuną? O co naprawdę im chodzi?

Jako że w każdym serialu typu YA musi być romans, to wypadałoby o tym tu wspomnieć. Na razie wprowadzili tylko jedną parę, ale w przyszłych odcinkach będzie ich więcej. Raelle i Scylla od pierwszych sekund mi się podobała i chciałam je więcej na ekranie. Ta scena, gdzie latały po wzięciu salvy była cudowna, magiczna. Szkoda tylko, że trwała tak krótko była niebezpieczna. Trochę serce mi pękło po ostatniej scenie.

Jak wspomniałam wyżej, jestem fanką przekształcania tropów na swoją korzyść. Nie dość, że te wiedźmy żyją wraz z ludźmi, to są żołnierzami i mają własną szkołę, do której młode wiedźmy mają pójść po podstawowym treningu. Nie używają tylko zaklęć, lecz także swojego głosu (przypomina mi to trochę syreny albo banshee).

Pierwszy odcinek i jestem zachwycona. Jak na razie Motherland: Fort Salem zawiera mnóstwo rzeczy, które uwielbiam (magia, silne dziewczyny, które także mają osobowość oraz reprezentacja). Scena, która najbardziej mnie urzekła to ta, gdzie Raelle, Abi i Tally siedzą na środku pokoju z zapaloną świecą i po prostu rozmawiają: o sobie, swoim życiu i o ludziach, które straciły. To było piękne.




Scylla: „They were loads of fun.”
Raelle: „Yeah, I hear they do birthday parties.”

Tally: „You're both weak. Raelle and her avoidance of responsibility, and you with your contempt and superiority. I'm the one who should walk."

Scylla: "The way over is under. The way in is out."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © Tenebri is typing , Blogger